Weekend z żarłoczną wyżerką!!

Tydzień Weg*anizmu w Warszawie trwa, a co za tym idzie zbliża się...

COOKING CLASH w Dobrej Karmie
16.05 od 19.00

wjazd 10zł - płacisz i jesz ile chcesz
imprezie towarzyszy koncert St. City Surfers

Spotkacie mnie w drużynie Marty i Kuby, tak jak w zeszlym roku. Relacja tu


A jeszcze wcześniej...

15.05 POTLUCK w CYKLOZIE
od 18.00
"Przyjdź, przynieś coś smacznego i podziel się z innymi, spróbuj co inni ugotowali dla Ciebie"

Fair trade, organicznie i tanio - zakupowe wyznania

Wczoraj cały Świat świętował Dzień Sprawiedliwego Handlu. Post jest więc nieco spóźniony, ale zakupy robimy niemal codziennie, dlatego też się tym nie przejmuję :P


Listę wydarzeń w Polsce i na Świecie znaleźć możecie na tych dwóch stronach:



Tak naprawdę, choć idea FT raczej mnie przekonuje, ważniejsze w codziennych zakupach są dla mnie wybory dobre dla środowiska i mojego zdrowia. Najczęściej jednak żywność organiczna jest jednocześnie zgodna z zasadami sprawiedliwego handlu, więc wspieram ją "przy okazji". Jeśli chodzi o zakupy organiczne, fairtrade'owe i inne "ideologiczne", największą przeszkodą jest cena. Ale dla chcącego nic trudnego i, o ile dobrze się poszuka, można spokojnie znaleźć przyjazną zdrowiu i środowisku żywność o połowę taniej niż zazwyczaj.

Poszukiwania warto zacząć od osiedlowego sklepu. Wbrew pozorom często można znaleźć tam tanie, eko i przede wszystkim lokalne produkty. Na przykład koło mnie sprzedawany jest makaron pełnoziarnisty, produkt polski, który dodatkowo jest sporo tańszy od tego sprzedawanego w sieciach międzynarodowych hipermarketów. Plusem takiego zakupu jest uniknięcie niepotrzebnego transportu żywności, jak to ma miejsce w przypadku sprowadzania bioproduktów z Niemiec, Wielkiej Brytanii czy aż ze Stanów Zjednoczonych. Wtedy całość trochę mija się z założeniami...
Nie bardzo mamy wybór, jeśli chcemy zaopatrzyć się w "eko" produkty, które nie występują w Polsce, takie jak kakao, kawa czy herbata. Wtedy warto porównać ceny w kilku sklepach i polować na promocje. Ponieważ produkty z "zielonych" półek są droższe niż pozostale, nieraz hipermarkety pozostają z zalegającym towarem, któremu lada moment minie data przydatności do spożycia. Wtedy sprzedający zmuszeni są do wyprzedaży, a my korzystamy :) tą metodą udało mi się kiedyś kupić kilka kartonów organicznego mleka sojowego w Tesco za mniej niż 3 złote :) a ostatnio widziałam tam o połowe tańszą bazylię, pieprz i chyba oregano. Podobne okazje można znaleźć czasem w sieci sklepów Carrefour, jednak nigdy nie zdarzyło mi się tam nic upolować. Co jakiś czas duuże obniżki są w Almie, gdzie kilka razy zrobiłam zapas mleka sojowego i ryżowego za połowę jego normalnej ceny. Podobnie jest z sieciami sklepów ekologicznych, nie udało mi się załapać, jednak słyszałam o nieprawdopodobnie niskich cenach jogurtów sojowych w Organic Market. Mam nadzieję, że jak będzie kolejna obniżka, to ktoś da mi znać, bo sama tam nie bywam (za wysokie ceny, za mały wybór wegańskich towarów).
Niesamowitym szokiem są zakupy w dziale spożywczym sieci Marks&Spencer. Herbata organiczna i fairtrade jest w cenie przeciętnej herbaty, do tego całkiem przyzwoity wybór. Jeśli chodzi o inne produkty, to na łopatki rozwaliła mnie organiczna mąka z pełnego przemiału, paczka 1,5kg. Przeciętnie taka mąka kosztuje ok. 7-8zł/kg. Tu wychodzi poniżej 5zł/kg. Do tego dostępne są mieszanki do wypieku chleba, mąka samorosnąca (? jak to inaczej określić po polsku?) czy mieszanka mąk bezglutenowych. Ze "zwykłych" produktów: melasę kupiłam za cenę o ponad połowe niższą niż udało mi się znaleźć w sklepach w necie, płatki kokosowe jeszcze taniej! A mleczko kokosowe w puszce (wersja zwykła i odtłuszczona) około złotówki taniej niż w sklepie azjatyckim na stadionie. Jedyne co wyszło mnie drożej to proszek do pieczenia, którego kupiłam spore opakowanie (190g) w puszeczce. Po porównaniu z ceną z mojego osiedlowego sklepu wyszło mi, że zaplaciłam ok. 50gr drożej (na puszcze, nie na małym opakowaniu). ALE! W tym przypadku jest to tak naprawdę koszt decyzji ekologicznej (po zużyciu 190gram zostaje mi puszeczka do wykorzystania do czegoś innego, a nie kilka plastykowych, kolorowych torebeczek do wyrzucenia) i praktyczna (mam zapas proszku na jakiś czas, nie muszę za każdym razem zastanawiać się, czy trzeba dokupić kolejną torebkę 30g). //jak bardzo widać, że robiłam zakupy z myślą o blogu Słodkości :P? //

Wracając do sklepu stadionowego: fairtrade ani bio to to pewnie nie jest, ale za to wegańsko i tanio. Sklepy prowadzone przez emigrantów mają zazwyczaj lepsze zaopatrzenie i dużo niższe ceny niż sieciówki. Poza stadionem, gdzie kupicie megatanie tofu, sos sojowy i ryż, polecam z całego serca sklep orientalny na Wspólnej (Warszawa). Sprzedawcy są z Libanu, produkty z północnej Afryki i Turcji. Poza tanim hummusem i tahini kupicie tam w puszce [w e r b l e] dolmę tradycyjną, z cukinii lub bakłażana, smażonego bakłażana w sosie pomidorowym, domowej roboty pity, różne rodzaje papryczek, kilogramy różnych ziaren, przyprawy... Przez moment można się poczuć jak na targu arabskim/tureckim. Podobny sklep znalazłam też we Wrocławiu, niedaleko dworca. Ceny ciut wyższe.

Jak zwykle od pisania o żarciu robię się głodna, trzeba zacząć pisać przed obiadem a nie o północy ;) cdn, oczywiście

Kuchnia gruzińska

Mało popularna w Polsce oberżyna jest głównym składnikiem większości potraw kaukaskich. Szczególne miejsce zajmuje w kuchni gruzińskiej. Najczęściej podawaną w Gruzji przystawką są roladki z grillowanych bądź smażonych plastrów bakłażana, które podaje się z pastą orzechową i kilkoma pestkami granatu.

Z głównych dań warto polecić adżapsandali – bakłażany faszerowane duszonymi pomidorami, papryką, ziemniakami i porem, z dodatkiem dużej ilości przypraw. Czasem nazwą tą określa się potrawę przypominającą potrawkę warzywną na bazie bakłażana.

Oberżynę w Gruzji je się również marynowaną, w formie pasty, duszoną, a nawet kwaszoną. W każdym sklepie bez problemu znaleźć można kilka wariacji na temat bakłażana.

(...)


Sosy
Do każdego niemal dania podaje się w Gruzji sos. Nawet do frytek ciężko dostać ketchup, w każdym barze otrzymamy za to miseczkę z sosem. Najczęściej będzie to tkemali, ostry, kwaśny sos na bazie śliwek i ostrej papryki, często zastępujący musztardę. Do przystawek popularnymi sosami są te na bazie orzechów: zwykły, sacivi i sacebeli.Podstawą każdego z nich są rozgniecione orzechy włoskie, czosnek i mielona ostra papryczka. Sosy gruzińskie robione są nieraz z zaskakujących składników, np. z derenia, granatu, mirabelek, tarniny czy winogron.